piątek, 14 stycznia 2011

Zimne tortellini w ciemnym kanale (Tourist/Turysta)








Czy można nie czekać na ten film?
Angelina Jolie, Wenecja, Johnny Depp, międzynarodowej sławy złodziej, Angelina Jolie, Interpol, rosyjska mafia, Johnny Depp... Aha czy wspomniałem już, że w tym filmie główne rolę grają Angelina Jolie i Johnny Depp?  Romans dwóch największych gwiazd w Hollywood w klimacie jamesobondowskim, a w tle miasto tysiąca kanałów i mostów – czy ktoś, kto tylko lubi kino może przejść obok tego beznamiętnie? Odpowiedź: TAK! (krzyki z sali:  „tak?”, „naprawdę??”, „kto?”). Reżyser...



Bez śladu cojones
Głównym grzechem tego filmu to braj ikry (:)). Reżyser (Florian Henckel von Donnersmarck - nie patrzcie sie tak na mnie, nawet gdybym chciał, nie wymyśliłbym takiego nazwiska), mając w rękach potężny arsenał świetnych aktorów, pięknego miasta i wielkiej miłości, stworzył dzieło o temperaturze niedzielnej powtórki Złotopolskich na dwójce. I wydaje mi się, że jest to wyczyn sam w sobie. Polecam wybrać się na seans tylko po to by zobaczyć jak to było możliwe. Ktoś mądrzejszy ode mnie pewnie zacznie tyray o złym scenariuszu, nieprzekonującej grze aktorskiej, braku „prawdziwego” szwarcharakteru itd... Ale tutaj w dadafilmach nie lubimy takich profesjonalnych analiz. Kto by to czytał?

Duży niewypał
Film miał premierę parę miesięcy temu, w Polsce ukazuje się dopiero teraz, więc ostatnią rzeczą nad którą się zastanawiamy, to czy umieścić go w rozczarowaniach 2010 czy 2011 roku... Pogrążeni w dyskusji kończymy już, a wam odradzamy wydawanie pieniędzy na „Turystę”. Ano taki już ten piatek czternastego, że nie warto iść do kina.



PS. Umieszczamy go w rozczarowaniach 2010. Po co już psuć nowy rok?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz