środa, 23 lutego 2011

Happy Ending (The Dilemma / Sekrety I Grzeszki)








Co należy wiedzieć o fabule
Mamy dwóch najlepszych przyjaciół - Ronnie'go (Vince Vaughn) i Nicka (Kevin James). Ronnie zobaczył jak żona Nicka obściskuje się z języczkiem z muskularnym „rockerem” w parku (Kevin James do takich raczej nie należy) i oto mamy tytułową Dilemmę – czy/jak/kiedy powiedzieć o tym najlepszemu przyjacielowi. To jedna warstwa fabularna. Drugą jest związek Ronniego z Beth, gdyż oboje czują, że nadszedł czas na kolejny etap (w tym wypadku małżeństwo) i jak możecie się domyśleć, Dilemma skomplikuje również to. Trzecią jest biznes - główni bohaterowie działają w branży samochodowej i są krok od podpisania wielkiego kontraktu z Chrystlerem. Dilemma pogmatwa to również. 
 
Jajko Kolumba
Sprawa powinna wyglądać jasno – Ronnie mówi Nickowi o tym co zobaczył i po kłopocie. Ale wtedy nie byłoby tego filmu. I trochę żałujemy, że cała fabuła nadmuchana jest do granic możliwości (oto okazuje się, że Nick chodzi na masaże z „happy ending”, Ronnie kiedyś przespał się z żoną Nicka - a to dopiero czubek góry lodowej), bo chociaż film bawi nieźle, to jeśli zamyślisz się głębiej nad scenariuszem, możesz: a) niespodziewanie usnąć, b) plasnąć się w czoło stękając „hę?” c) wyjść z kina, jeśli należysz do tych bardziej porywczych. A tak - wyłącz myślenie, a film już postara się byś bezmózgowo bawił się w czasie projekcji.  

USA potrafi
A  jest parę czynników powodujących, że nie wynudziliśmy się na seansie. Znani aktorzy nieźle pracujący na wypłatę, sprawna realizacja, zwroty akcji, które na pewno zaskoczą was nie jeden raz i Vince Vaughn, który jak zwykle nie daje zabłysnąć reszcie obsady.

Jest ich trochę
Oprócz wymienionych głównych gwiazd, mamy tam jeszcze Jennifer Donnelly i Wynonę Ryder, zaś drugim okiem mruga m. in Queen Latifah.  Wszyscy już maja latka na karku, ale cały czas dają radę (szczególnie w takich produkcjach).

Finito
I już. Chyba nie spodziewaliście się jakiś głębszych refleksji, bo tak jak ciężko z kamienia wycisnąć łzę, tak ciężko stukać w klawiaturę po wymienieniu obsady tego filmu. Lecz bardzo nie żałujemy stu minut spędzonych z Dilemmą. Jako niezobowiązująca rozrywka sprawdza się całkiem dobrze. 

PS. W Polsce 13 maja, a geniusze od tłumaczenia kolejny raz popisali się kreatywnością inaczej. (patrz tytuł posta).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz