wtorek, 8 lutego 2011

Recesja Po Amerykańsku (The Company Men)








Wow
Spójrzcie na obsadę: Ben Affleck, Tommy Lee Jones, Chris Cooper, Kevin Costner i Maria Bello. Zainteresowani? My byliśmy całkiem. Świetni aktorzy w obrazie opowiadającym o kryzysie ekonomicznym w USA (widzieliście „Up In The Air”? – również porusza ostatnie zawirowania ekonomiczne w Stanach) powinni gwarantować przynajmniej średnią przyjemność z oglądania.

Korporacyjne życie
Poznajemy bliżej losy trzech mężczyzn, którzy odnieśli sukces pracując dla wielkiej korporacji (historia może dotyczyć każdej branży, tutaj chodzi o stocznie). Każdy z nich zostaje nagle zwolniony z pracy, każdy ma inną sytuację majątkową i rodzinną i każdy musi jakoś sobie z tym zwolnieneim poradzić. Główna postacią jest jednak Bobby (Afleck) - młoda gwiazda z dyplomem MBA (który ma na obecnym rynku wartość jak u nas matura) - który musi pogodzić się z utratą grubej pensji i stopniowo rezygnować z Porsche, golfa i łatwego stylu życia. 

Easy Watching
Film ogląda się całkiem przyjemnie. Jest dobrze nakręcony i przyzwoicie zagrany i chociaż nie ma w nim żadnej akcji „per se”, to nie odczuwa się nudy przez prawie dwie godziny projekcji. Na pewno największe pochwały należy skierować do Chrisa Coopera za jego świetna kreację „skończonego”, sześćdziesięcioletniego mężczyzny, którego po kilkudziesięciu latach spędzonych na tłustej pensji, nagle nie stać na spłacenie hipoteki.W odróżnieniu od młodszego Bobby'ego, nie ma on najmniejszych szans na uzyskanie podobnego stanowiska, na obecnym rynku pracy.. 

Dajcie mi głowę Jamesa Salingera
Żałujemy, że film nie ma więcej ikry i nie jest mocniejszy. Taka historia aż prosi się o krew, pot i łzy. Dla nas było ich ciut za mało. 

Końcówka
Niestety ostatnie 10 minut jest tak podniosłe i optymistyczne, że zaczęliśmy się zastanawiać czy aby za filmem nie stały propagandowe komórki wprost z Waszyngtonu. Bo wiadomości w telewizji nie są aż tak hurra-optymistyczne. 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz